[kosmos]
Kategoria: Muzyka rozrywkowaWysyłka: od ręki
nieprzerwanie od 36 lat. Z Kultem, KNZi jako Kazik stworzył utwory,
które weszłydo kanonu polskiej piosenki odmieniając go raz na
zawsze. W autobiografii ?Idę tam gdzie idę?? Kazimierz
Staszewski...
Pełen opis produktu 'Idę tam gdzie idę. Kazik Staszewski Autobiografia' »
Zobaczyłem, że w Ogrodzie Saskim na górce chłopaki bawią się w
wojnę. Nie znałem ich, jacyś z miasta przyszli. Wziąłem pistolet,
zszedłem do nich. ?Słuchajcie też bym się chciał z wami pobawić w
wojnę??. ?Pistolet masz?? ?Mam. Pewnie?. ?No dobra. Jak się
nazywasz??. A ja przez długi czas wstydziłem się swojego imienia.
Kazik. Dziwne imię. Powiedziałem, że nazywam się Wiktor. Strzelamy
się, ganiamy po parku, jeden z nich wywalił do mnie serię. ?Wiktor
zabity!? - Krzyczy. W ferworze walki zdążyłem już zapomnieć, co
mówiłem i biegnę dalej. ?Kurwo ? krzyczą ? zabity jesteś!?. Trwa na
scenie nieprzerwanie od 36 lat. Z Kultem, KNZi jako Kazik stworzył
utwory, które weszłydo kanonu polskiej piosenki odmieniając go raz
na zawsze. W autobiografii ?Idę tam gdzie idę?? Kazimierz
Staszewski daleki jest jednak od powagi instytucji narodowej
kultury. Odkrywa swe słabości i wybryki. Mówi o kulisach branży
muzycznej, o używkach i o pustce. Wszystko, co słyszeliście od
niego o miłości, przyjaźni, religii, polityce, zwątpieniu i
nadziei, tu nabiera krwi, ciała i humoru. Muzycy ProFormy i KNZ
maja inne źródła utrzymania, w Kulcie żyją tylko z tego, co zarobią
w zespole. Nabrali kredytów, prawie wszyscy i tak sobie myślę, z
jednej strony bardziej altruistycznie: Boże święty, co będzie, jak
umrę czy zachoruję, a oni zostaną z tymi kredytami, a z drugiej
bardziej egoistycznie:, Co będzie, jak ten czy ów przestanie mi
odpowiadać, jako kolega czy muzyk?. Takie rzeczy mogą się zdarzyć,
a tu sytuacja niemalże jak z sakramentu małżeństwa. Do tego
doprowadziła ta trzydziestoletnia historia, że ten mój
najukochańszy twór i projekt najważniejszy dla mnie muzycznie, jest
też miejscem, gdzie znajdują się moje leki. Dostajemy historie z
życia codziennego i niecodziennego w Polsce ostatniego półwiecza.
Dzieciństwo w śródmieściu PRL?owskiej Warszawy. Eksplozja punk
rocka. Stan Wojenny oczami Świadków Jehowy. Drapieżny czas
transformacji. Internetowe jatki i polityczne podziały nowego
wieku. Ale też cienie wojny i komunizmu, a także współczesny,
walący się świat New Jersey i Teneryfy. W zeszłym roku spotkaliśmy
się z Kukizem na koncercie na Śląsku, była rozmowa o okręgach
jednomandatowych, ?Musisz mi pomóc, żeby ruszyć całą ławą!? Mówił
tonem jednocześnie nieznoszącym sprzeciwu i błagalnym, rodzaj
prośby stawiającej mnie w takiej sytuacji, że kiedy odmówię, okażę
się chujem, któremu wszystko jedno. Odpowiedziałem, że nie palę się
do takiej działalności i jestem ignorantem w kwestii tychże
okręgów. No i dostałem odpowiedź: ?Tak, tak monarchia. Jedź ty na
swoją Teneryfę. Podskakuj sobie na scenie, gdy ja się biorę za
sprawy ważne dla Polski?. Rzecz opowiedziana z perspektywy równie
odrębnej, jak jej bohater, a równocześnie traktująca o
doświadczeniu kilku generacji Polaków równie uniwersalnie, jak jego
piosenki.
