[Centrum]
Kategoria: Książki / Literatura obcojęzyczna
, o którym mówiono, że żyje już ponad trzysta lat. Obaj
jogini często razem medytowali. Sława Trailangi sięgała
tak daleko, że rzadko kto zaprzeczał opowieściom o dokonywanych
przez niego cudach....
Pełen opis produktu 'Autobiografia jogina. Tom 2' »
To jedna ze stu najlepszych książek z dziedziny duchowości. Jest
jednym z najlepiej sprzedających się tytułów z zakresu filozofii
Wschodu wszech czasów wydanym w milionach egzemplarzy. Arcydzieło
Joganandy zostało nazwane jedną z najwspanialszych i najbardziej
wpływowych książek dwudziestego wieku.Prezentowany tutaj tekst to
wierne tłumaczenie oryginalnego wydania z 1946 roku, wolne od zmian
dokonanych po śmierci autora. Paramhansa Jogananda był pierwszym
indyjskim Mistrzem jogi, który na tak wielką skalę nauczał na
Zachodzie. Dowiadujemy się tutaj z pierwszej ręki o jego
doświadczeniach w Indiach, objawieniach z dzieciństwa, historiach
wizyt u Świętych i Mistrzów oraz o utrzymywanych we wielkiej
tajemnicy naukach jogi i samorealizacji, które po raz pierwszy
zostały udostępnione zachodniemu czytelnikowi. Książka wręcz
emanuje miłością do Boga, przemawia bezpośrednio do duszy,
uświadamia ludziom moc Boga w sobie, inspiruje do życia dla
wyższego celu. Jest to połączenie biografii i naukowej refleksji
nad najgłębszymi tajemnicami życia, to klasyczny tekst, który
przybliżył milionom ludzi na Zachodzie nauki medytacji. Steve Jobs
przeczytał to dzieło w wieku 19 lat, miał na swoim iPadzie tylko tę
jedną książkę, czytał ją regularnie, a jej egzemplarz był prezentem
dla każdego z ludzi, którzy przybyli na jego pogrzeb z przesłaniem
– „Realizuj siebie”.Cytaty z książki:"Rozerwanie zasłony Mai było
zadaniem wyznaczonym ludzkości przez starożytnych proroków.
Najwyższym ludzkim celem było wznieść się ponad dualizm wszelkiego
stworzenia i ujrzeć jedność Stwórcy. Ci, którzy upierają się trwać
w iluzji, muszą zaakceptować jej prawo polaryzacji: przypływy i
odpływy, wznoszenie i opadanie, dzień i noc, przyjemność i ból,
dobro i zło, narodziny i śmierć. Ten cykliczny ruch jest monotonną
udręką, gdy doświadczyliśmy już kilku tysięcy narodzin w ciele
ludzkim. Człowiek w końcu zaczyna spoglądać z nadzieją tam, gdzie
nie pęta go przymus Mai.(…)""Lahiri Mahasaya miał pewnego sławnego
przyjaciela, swamiego Trailangę, o którym mówiono, że żyje już
ponad trzysta lat. Obaj jogini często razem medytowali. Sława
Trailangi sięgała tak daleko, że rzadko kto zaprzeczał opowieściom
o dokonywanych przez niego cudach. Gdyby Chrystus powrócił na
ziemię i przechadzał się ulicami Nowego Jorku, prezentując swoje
cudowne moce, wywołałby takie samo podniecenie, jak Trailanga
przechadzający się kilkadziesiąt lat temu zatłoczonymi ulicami
Benares.(…)"