[Fijorr Publishing]
Kategoria: Droga do bogactwa
Kolejny bestseller wybitnego socjologa amerykańskiego
specjalizującego się w zachowaniach i zwyczajach ludzi bogatych.
Podobnie jak pierwsza książka Stanleya, „Sekrety amerykańskich
milionerów”, również...
Pełen opis produktu 'Przestań zgrywać milionera' »
Kolejny bestseller wybitnego socjologa amerykańskiego
specjalizującego się w zachowaniach i zwyczajach ludzi bogatych.
Podobnie jak pierwsza książka Stanleya, „Sekrety amerykańskich
milionerów”, również ta przedstawia zaskakujące konkluzje, obalając
lewicowe mity nt. ludzi zamożnych. Jest to nie tylko lektura
pasjonująca, ciekawa, ale i wyjątkowo pożyteczna. Czytając
poznajemy obyczaje liderów, a nic tak nie sprzyja osiągnięciom
sukcesu, jak podążanie drogą, która jest sprawdzona i
skuteczna.
Jako nastolatek mój ojciec dostarczał gazety do domów wzdłuż jednej
z dwóch tras: niebieskiej i białej. Większość jego „niebieskich”
klientów znajdowała się w dzielnicach położonych na wschód i
południe od jego rodzinnego domu, zamieszkanych przez robotników
lub niższą klasę średnią. „Biała” trasa, prowadząca na zachód i
północ, obejmowała klientów z klasy średniej i wyższej średniej,
mieszkających w większości w ładnych domach jednorodzinnych. Na obu
trasach było mniej więcej tyle samo subskrybentów. W
przeciwieństwie do tego, co można by sądzić, „niebieska” trasa
okazała się dla mojego ojca finansowo korzystniejsza. Klienci byli
znacznie bardziej skłonni płacić na czas, dać napiwek i
bożonarodzeniową premię.
Dlaczego? Mój ojciec doszedł do wniosku, że klientom z „białej”
trasy ciągle brakuje gotówki ze względu na koszty utrzymania domu i
wszystkiego, co się z tym wiąże. Odnosił wrażenie, że wielu z jego
klientów z „niebieskiej” trasy wydawało mniej, niż mogli i w
rezultacie zawsze mieli pod ręką gotówkę.
Zdaniem mojego ojca historia ta pokazywała, że istnieje różnica
między wyglądaniem na bogacza a byciem nim i że większość ludzi
mających taki wygląd nie była nimi w istocie – żyli ponad stan i w
rezultacie mieli mało pieniędzy na okazywanie hojności. Z grubsza
rzecz biorąc, mój ojciec miał rację, choć przekonałem się, że
istnieją ludzie – chociaż jest ich niewielu – których zewnętrzne
bogactwo jest autentyczne. Jeśli czytaliście Państwo The
Millionaire Mind, albo słuchali moich wykładów na temat ludzi
bogatych, zapewne pamiętają Państwo opowieść o zdarzeniu, które
miało miejsce w czasie Halloween.
Gdy miałem 9 lat: zamiast obchodzić nasze sąsiedztwo z prośbami o
podarki, udałem się wraz z innymi dziećmi do Fieldston, jednej z
najzamożniejszych dzielnic Nowego Jorku. Dostaliśmy tam podarunki
pieniężne od takich osób jak James Mason, wybitny brytyjski aktor i
sporo pieniędzy od chorego mieszkańca, który pozostawił dla dzieci
monety w opakowaniu po mleku. Dumnie pokazałem nasz łup ojcu jako
dowód, że ludzie, którzy mieszkają w pięknych domach, są bogaci.
Stwierdził, że mieliśmy szczęście i przypadkowo trafiliśmy na kilka
bogatych w gotówkę domostw, które rzeczywiście istnieją.
Moje kolejne doświadczenia oraz badania pokazały, że mój ojciec
rzeczywiście miał rację w odniesieniu do różnicy między jedynie
łudzącym wyglądem bogacza a byciem nim naprawdę. Większość ludzi
wygląda na bogatszych niż jest w istocie, a naprawdę bogaci często
sprawiają zupełnie inne wrażenie, niż można by się spodziewać.
(fragment książki)