[Napoleon V]
Kategoria: Wydawnictwa naukowe i popularno-naukoweWysyłka: od ręki
na ten sam temat, że korygując jakąś wyrażoną przez nie myśl,
trzeba się porządnie natrudzić.Wznawiane dziś po stu dwudziestu
trzech latach ?Powstanie Świdrygiełły. Ustęp z
dziejów Litwy...
Pełen opis produktu 'Powstanie Świdrygiełły Ustęp z dziejów unii Litwy z Koroną' »
W historiografii spotykamy prace, które z powodzeniem nigdy mogłyby
nie powstać. Bez straty dla kogokolwiek. Są takie, które przynoszą
jedynie szkodę, ponieważ uczą złych wzorców i nawyków, czyniąc z
nauki historycznej jedynie ciąg spekulacji oraz ?hipotetycznych
hipotez?. Powstawały i powstają takie, które starzeją się szybciej,
niż starzeją się historycy ? ich autorzy, i takie, które tracą
aktualność niedługo po śmierci swych autorów. Czas bowiem nie
oszczędza nikogo i niczego. Rozprawy, które uznajemy za ciągle
aktualne po dwóch lub trzech pokoleniach od ich powstania, z
powodzeniem można uznać za ?wiecznie zielone?. Za perły
historiografii, za wzorzec, do którego powinno się zmierzać.
Najczęściej bez szans, by go doścignąć. Te wzorcowe dzieła nie są
wcale dziełami idealnymi, na zawsze zamykającymi dyskusję o
sprawach, które poruszały. Takich być nie może, bo nauka nie stoi w
miejscu. Ich wielkość polega na doskonałym opanowaniu rzemiosła
przez autora, jego umiejętności szerokiego widzenia zagadnień,
rzetelności badawczej, intuicji (w dobrym tego słowa znaczeniu),
klarowności wywodu i talentu. Przede wszystkim jednak na tym, że
potrafią inspirować, że bez nich nie można prowadzić nowych badań
na ten sam temat, że korygując jakąś wyrażoną przez nie myśl,
trzeba się porządnie natrudzić.Wznawiane dziś po stu dwudziestu
trzech latach ?Powstanie Świdrygiełły. Ustęp z dziejów Litwy z
Koroną? Anatola Lewickiego jest bez wątpienia jedną z ozdób
polskiej mediewistyki. Bez odwołania się do jej ustaleń, bez
korekty niektórych stwierdzeń czy hipotez, bez prób polemiki z
niektórymi zawartymi w niej sformułowaniami nie sposób wypowiadać
się lub pisać nie tylko o czasach burzliwych losów najmłodszego
brata Władysława Jagiełły, ale również o dziejach unii
polsko-litewskiej widzianych w szerszej perspektywie.Książki tej
nie pisał autor początkujący, wychodziła spod pióra doświadczonego
historyka, który przekroczył pięćdziesiąty rok życia. Dojrzałość
badawcza, którą tak doskonale widać na kartach ?Powstania
Świdrygiełły?, zaowocowała rozprawą, którą natychmiast docenili
współcześni. Nagrodzono ją bowiem w prestiżowym konkursie
Towarzystwa Historyczno-Literackiego w Paryżu, w znaczny sposób
ugruntowała także pozycję naukową A. Lewickiego. Zwłaszcza że
trudno byłoby go uznać za badacza, który brawurowo wkraczał do
polskiej historiografii. Jeśli chciałoby się przywołać kariery
dwóch krakowskich koryfeuszy: M. Bobrzyńskiego i S. Smolki ? droga
naukowa A. Lewickiego była drogą bardzo wyboistą. Smolka, cudowne
dziecko polskiej historiografii, doktoryzował się, mając zaledwie
19 lat, a katedrę uniwersytecką otrzymał w wieku 22 lat. Bobrzyński
na katedrze zasiadł w wieku lat 28. Lewicki objął katedrę historii
Austrii Uniwersytetu Jagiellońskiego w 1883 r. w wieku 42 lat,
pokonując dwóch rywali: A. Sokołowskiego i A. Prochaskę, których
recenzenci ich dorobku naukowego (S. Smolka i W. Zakrzewski)
ocenili zdecydowanie bardziej krytycznie.