[]
Kategoria: Kultura i rozrywka > Książki i Komiksy > Książki naukowe i popularnonaukowe > Architektura, budownictwoWysyłka: od ręki
Z żabiej perspektywy AUTOR: Jan Knothe OPIS
Książka w bardzo dobrym stanie, lekko pożółkłe strony, posiada
sporo grafik oprawa twarda Co właściwie znaczy to określenie?
Przede wszystkim,...
Pełen opis produktu 'Jan Knothe Z żabiej perspektywy wydanie 1' »
Z żabiej perspektywy AUTOR: Jan Knothe OPIS Książka w
bardzo dobrym stanie, lekko pożółkłe strony, posiada sporo grafik
oprawa twarda Co właściwie znaczy to określenie? Przede
wszystkim, żeby uniknąć nieporozumień, trzeba się zastrzec, że nie
jest to wyrażenie żartobliwe, którego użyto ot, tak sobie, aby
nadać trochę „koloru" tytułowi książki. Żabia perspektywa to w
technicznym narzeczu taki sposób odwzorowania otoczenia, przy
którym oko patrzącego znajduje się przy samej ziemi. Tak właśnie,
jakby żaba oglądała świat, gdyby miała ludzkie oczy.
Przeciwstawieniem tego jest widok „z lotu ptaka", bardziej znany i
brzmiący jakoś uroczyściej. Pośrodku znajduje się punkt widzenia
„normalny", to znaczy mniej więcej z wysokości oka stojącego
człowieka. Tak to wygląda na rysunkach: Oto świat oglądany przez
„żabę": Zwykły, codzienny sposób oglądania świata nie daje nam
specjalnych wzruszeń. Świat ma właściwe proporcje, jest jakby
dopasowany do naszej skali, ot, zwykły sobie widoczek, jak na
pocztówkach. Ale świat widziany z lotu ptaka to coś znacznie
wspanialszego. Wydaje się zmalały, a jednak obszerniejszy. Kojarzy
się nam z takimi zwrotami, jak „widzę okiem sokoła", „orlemi pióry
szybuję nad ziemią" i czego tam jeszcze poeci nie wymyślą... Zawsze
orły, sokoły... Mogą być ostatecznie łabędzie albo inni aeronauci
pierzastego autoramentu — ale zawsze ptaki są wspaniałe, a
sprawozdanie z lotu ma uroczysty charakter. A biedna żaba? Mało kto
o niej wspominał i rzadko w sposób poetyczny. Jeden Mickiewicz... A
i ten ma obok żabiego koncertu dwóch stawów w Panu Tadeuszu
zgryźliwą charakterystykę rzeczypospolitej żabskiej. Żaby błagają
tam Stwórcę „bolesnymi skwierki"... Słowacki także z jadowitą
ironią wspomina o „poetycznej ropusze". Świat widziany od dołu
sprawia dziwne wrażenie — przestrzeń płaska przed nami kurczy się i
jakby zanika, a wszystko to, co jest „ponad ziemią", wydaje się
większe, nabiera bardziej samoistnego znaczenia. Przedmioty rosną i
ich sylwetki nakładają się na siebie. W języku specjalistów nazywa
się to zanikaniem planów. To znaczy, że trudniej określić odległość
pomiędzy nami i poszczególnymi przedmiotami rozmieszczonymi w
pejzażu. No cóż, żaba jest niewielka, a tak szeroka jest otaczająca
ją przestrzeń. Byle drobny kamień albo pieniek to rzeczy potężne,
godne szacunku i uwagi. Ludzie zajmujący się zawodowo rysunkiem
perspektywicznym, mówiąc o żabiej perspektywie, używają wyrażenia
żartobliwego: „z lotu myszy", dla podkreślenia przeciwstawnego
podobieństwa z lotem ptaka. Martwi mnie, że oba te określenia mają
w sobie jakiś pobłażliwie pogardliwy odcień. Bardzo lubię oglądać
świat „od dołu" — cieszy to, że czuję się mniejszy od tego, co mnie
otacza, że horyzont, uciekłszy nisko, do samych stóp, zostawia cały
obraz dla nieba, którego namacalna przezroczystość jest
niezrównanej doskonałości. Dlatego może na każdą sztukę staram się
patrzeć „z lotu myszy" — wydaje mi się, że wtedy lepiej udaje mi
się docenić jej wielkość. Względy całkiem praktyczne uniemożliwiły
mi reprodukowanie w tej książce wielu oryginałów, rysunków i
obrazów, na które się tu powołuję. Od autorów otrzymałem zgodę na
transponowanie ich na swój sposób. Zgoda wyrażana była w kilku
przypadkach słowami: „Nie zawracaj głowy. Odczep się i rób jak
chcesz". Odtwarzając rysunkiem kreskowym to, co było tworem
wielorakich technik malarskich, starałem się zachować „ducha praw",
a nie ich literę. Liczba stron: 152