[POLIGRAF WYDAWNICTWO]
Kategoria: _Niesklasyfikowane
twarzÄ
. Do baraku wszedĹ wiÄzieĹ niemiecki, kryminalista,
ktĂłry peĹniĹ funkcjÄ blokowego, znany ze stosowania wymyĹlnych
tortur i z nienawiĹci do ludzi w sutannach. Nagle
dostrzegĹ...
Pełen opis produktu 'Wojenni bohaterowie w sutannach' »
Autorzy chcieli przypomnieÄ, Ĺźe podczas okupacji na terenie
dawnej diecezji cheĹmiĹskiej Ĺźyli, mieszkali oraz ginÄli
ksiÄĹźa i Ĺźe okrutny los spotkaĹ ich w takim samym stopniu, jak
wielu mieszkaĹcĂłw tych ziem rĂłwnieĹź walczÄ
cych o wolnoĹÄ
Ojczyzny.
WÄdrĂłwka ks. Leona MichaĹowskiego, katechety ze Ĺwiecia, po
obozach niemieckich trwaĹa prawie aĹź do wyzwolenia. KrĂłtko po
aresztowaniu zostaĹ wiÄĹşniem obozu w Sachsenhausen. Jednak
najciÄĹźsze przeĹźycia zwiÄ
zane byĹy z jego pobytem w obozie
Dachau, gdzie po otrzymaniu numeru 22768 zostaĹ poddawany
eksperymentom medycznym, ktĂłre przeprowadzano w najwiÄkszej
tajemnicy. WiÄĹşniowie w czasie tych doĹwiadczeĹ byli
umieszczani w basenie z lodowatÄ
wodÄ
, w ktĂłrej pĹywaĹy
kawaĹki lodu. Po chwili tracili przytomnoĹÄ, a za moment jÄ
odzyskiwali pod wpĹywem dziaĹania wysokich temperatur.
17 paĹşdziernika 1939 r. ks. Gajdus, kapelan wojskowy, przyjaciel
bĹogosĹawionego ks. Frelichowskiego, zostaĹ nagle aresztowany we
wĹasnym mieszkaniu przez ĹźoĹnierzy Selbstschutzu, ktĂłrzy
zajmowali siÄ zwalczaniem polskiej konspiracji. Wpierw wywieziono
go do VII Fortu w Toruniu, a nastÄpnie z grupÄ
ksiÄĹźy do obozu
koncentracyjnego Stutthof, a jeszcze później do Sachsenhausen, w
ktĂłrym nadano mu numer 20998. MiaĹ jednak wiÄcej szczÄĹcia od
innych, gdyĹź wskutek interwencji i protestĂłw byĹych parafian z
Tczewa odzyskaĹ na krĂłtko wolnoĹÄ. Sytuacja stawaĹa siÄ
niebezpieczna, poniewaĹź Gestapo ponownie zaczÄĹo siÄ nim
interesowaÄ z powodu jego powiÄ
zaĹ ze ZwiÄ
zkiem Jaszczurczym,
podziemnÄ
organizacjÄ
wojskowÄ
.
9 kwietnia 1940 r. w wagonach bydlÄcych wraz z innymi wiÄĹşniami
ruszyĹ do Sachsenhausen transport z ojcem StanisĹawem KubistÄ
. W
podróşy ludzie chorowali na zapalenie pĹuc i dyzenteriÄ, ojciec
StanisĹaw rĂłwnieĹź. ByĹ tak wyczerpany, Ĺźe koledzy musieli
prawie wnosiÄ go na plac apelowy. Gdy przyszedĹ obozowy kapo i
zobaczyĹ go na apelu w takim stanie, powiedziaĹ krĂłtko: âTo
jest kandydat na ĹmierÄâ. KazaĹ go wrzuciÄ do ubikacji,
liczÄ
c, Ĺźe tam siÄ wykoĹczy. Przyjaciele pomagali utrzymaÄ go
przy Ĺźyciu, jak tylko mogli. PrĂłbowali go doĹźywiaÄ, ale on nie
mĂłgĹ juĹź jeĹÄ, tylko szeptaĹ, Ĺźe to juĹź nie potrwa dĹugo.
Zawijali go w koc, pomagali zasnÄ
Ä. Wieczorem po apelu ojciec
StanisĹaw leĹźaĹ na plecach pod ĹcianÄ
z pogodnÄ
mimo
ogromnego cierpienia twarzÄ
. Do baraku wszedĹ wiÄzieĹ
niemiecki, kryminalista, ktĂłry peĹniĹ funkcjÄ blokowego, znany
ze stosowania wymyĹlnych tortur i z nienawiĹci do ludzi w
sutannach. Nagle dostrzegĹ leĹźÄ
cego w kÄ
cie ojca KubistÄ,
podszedĹ do niego i powiedziaĹ prosto w oczy: ânie masz juĹź po
co ĹźyÄâ, po czym jednÄ
nogÄ
stanÄ
Ĺ mu na piersiach, a
drugÄ
na krtani. Na skutek silnego ucisku sĹychaÄ byĹo tylko
ciche charczenie, ktĂłre po chwili ustaĹo.
13 czerwca 1999 r. w Warszawie w grupie 108 MÄczennikĂłw czasĂłw
wojny ojciec StanisĹaw Kubista zostaĹ beatyfikowany przez Jana
PawĹa II.
Wojenne losy innych duchownych zawarte sÄ
w niniejszej ksiÄ
Ĺźce.