Kangoo.plSzukamy produktów wśród ponad 10 mln ofert sklepów internetowych

Niezwykłe i jedyne w swoim rodzaju świadectwo człowieka stojącego najbliżej św. Jana XXIII. Jest zapisem rozmów z jego osobistym sekretarzem, kardynałem Lorisem Capovilla, który opowiada o wspólnej posłudze i przyjaźni z jednym z najbardziej niezwykłych ludzi współczesnego Kościoła. Ksiądz Capovilla od pół wieku wiernie przechowuje pamięć o dziesieciu latach pracy u boku Giuseppe Roncallego, najpierw w Wenecji, a potem w Rzymie. Po dzień dzisiejszy kard. Capovilla jest punktem odniesienia dla każdego, kto pragnie dogłębnie poznać postać tego papieża.Staje przed wami onieśmielony stary człowiek, stary Włoch, który jest księdzem od siedemdziesięciu jeden lat. Nie stoi przed wami osobisty sekretarz papieża. Jana. To za dużo powiedziane, w tonie nazbyt oficjalnym. Lepiej powiedzieć, ze byłem ? i nadal jestem ? jego towarzyszem broni, jak sam mnie określał; człowiekiem zaufanym i pracującym, złotą rączką, wykonawcą powinności wynikających z litości, miłości, uprzejmości, obecności ? jednym słowem: anonim, który modli się i cierpi ze swoim Dominus et Pater, łamie z nim chleb, słucha, rozważa, milczy.kardynał Loris Capovilla

Niezwykłe i jedyne w swoim rodzaju świadectwo człowieka stojącego najbliżej św. Jana XXIII. Jest zapisem rozmów z jego osobistym sekretarzem, kardynałem Lorisem Capovilla, który opowiada o wspólnej posłudze i przyjaźni z jednym z najbardziej niezwykłych ludzi współczesnego Kościoła. Ksiądz Capovilla od pół wieku wiernie przechowuje pamięć o dziesieciu latach pracy u boku Giuseppe Roncallego, najpierw w Wenecji, a potem w Rzymie. Po dzień dzisiejszy kard. Capovilla jest punktem odniesienia dla każdego, kto pragnie dogłębnie poznać postać tego papieża.Staje przed wami onieśmielony stary człowiek, stary Włoch, który jest księdzem od siedemdziesięciu jeden lat. Nie stoi przed wami osobisty sekretarz papieża. Jana. To za dużo powiedziane, w tonie nazbyt oficjalnym. Lepiej powiedzieć, ze byłem ? i nadal jestem ? jego towarzyszem broni, jak sam mnie określał; człowiekiem zaufanym i pracującym, złotą rączką, wykonawcą powinności wynikających z litości, miłości, uprzejmości, obecności ? jednym słowem: anonim, który modli się i cierpi ze swoim Dominus et Pater, łamie z nim chleb, słucha, rozważa, milczy.kardynał Loris Capovilla...