[Fronda]
Kategoria: Eseje, publicystyka literackaWysyłka: od ręki
włącza się w budowę globalnej, lepszej przyszłości. "Dogmat i
tiara" to książka o porzuceniu dogmatu, o paraliżu zasady
dogmatycznej. O zjawisku, które widać gołym okiem, kiedy jawni
heretycy nie...
Pełen opis produktu 'Dogmat i tiara Fronda' »
Autorytet Kościoła przejawiał się w tym, że pilnował,
zachowywał,
przekazywał i chronił Bożą prawdę, i w tym, że potępiał, zwalczał,
i skutecznie
gromił przeciwne Bożej prawdzie błędy.
Kościół w historii był
Kościołem walczącym. Żyć - znaczyło głosić z mocą dogmat i potępiać
przeciwne mu
argumenty. Jeśli to potępienie miało być realne, a nie
abstrakcyjne, musiało też
wskazywać z całą mocą na ludzi, którzy te błędy przyjmowali
i
wyznawali.
Władza, która miała formalne umocowanie w urzędzie
papieskim,
władza piętnowania błędów stała się pierwszą ofiarą soboru. Jeśli
władza nie
działa, nie wskazuje, kto jest, a kto nie może być nauczycielem
katolickim,
zanika autorytet Kościoła i autorytet papieża. Papieże mogą
pozostać medialnymi
celebrytami, ale gubią autorytet. Prawda, której byli strażnikami,
została
zmuszona do milczenia. Dogmat już nie wiąże. Dogmat stał się opinią
i poglądem.
Nie otwiera bram do Nieba. Nie przenosi poza czas. Zamiast podlegać
władzy Boga,
świat ulega tyranii doczesności i włącza się w budowę globalnej,
lepszej
przyszłości.
"Dogmat i tiara" to książka o porzuceniu dogmatu, o
paraliżu
zasady dogmatycznej. O zjawisku, które widać gołym okiem, kiedy
jawni heretycy
nie tylko są tolerowani, ale wręcz robią kościelne kariery, kiedy
wielu biskupów
chce błogosławić czynnych homoseksualistów, a siostry zakonne -
bronić
aborcji.
Nie da się głosić prawdy wiary bez potępienia jej przeciwieństwa.
To
relatywizacja aktu wiary. To w istocie subtelna i łagodna forma
uśmiercenia
dogmatu, coś jak eutanazja. Nie wystarczy powiedzieć, że Chrystus
jest Synem
Bożym, zawsze trzeba dodać, że każdy, kto tak nie uważa, jeśli
tylko nie
znajduje się w stanie nieprzezwyciężonej niewiedzy, błądzi, okazuje
Bogu
nieposłuszeństwo, lekceważy Boży nakaz. Powiedzieć to pierwsze bez
dodania tego
drugiego, to nic nie powiedzieć.