[Napoleon V]
Kategoria: Literatura / Historia
W przedstawianiu działalności Chmielnickiego, oparty nie o teorie
polityczne i sentymentalny romantyzm historyczny, lecz o fakty i
tylko o fakty, doszedłem do zupełnie innego przekonania w poglądach
moich...
Pełen opis produktu 'Bohdan Chmielnicki T. 2. Od elekcji Jana...' »
W przedstawianiu działalności Chmielnickiego, oparty nie o teorie
polityczne i sentymentalny romantyzm historyczny, lecz o fakty i
tylko o fakty, doszedłem do zupełnie innego przekonania w poglądach
moich na Kozaczyznę i jej walki niż większość moich poprzedników.
Jeżeli o winach może być mowa, to winnymi byli Kozacy i ich
przywódcy, pozbawieni wszelkiego zmysłu politycznego, a popychani w
wir bezbrzeżnej swawoli, dzięki jedynie dzikości swoich uczuć,
niepohamowanej rozlewności temperamentu i nienawiści do wszelkiej
władzy, bez względu na jej tytuł i charakter, do wszelkiego
porządku społecznego. Jeżeli można poważnie o Kozaczyźnie mówić, to
nie był to żaden ustrój, z którego wyłaniają się organizmy
państwowe, lecz falanga niezadowolonaz każdych stosunków
państwowych, rozhukana na bezbrzeżnej, rozbójnickiej swawoli,
rozkochana w tej swawoli, w niej widząca cel życia i za pomocą
cudzej krzywdy czego nie rozumiała nawet zdobywająca środki do
życia. W takich warunkach zdolną była wydawać i wydawała wybujałe
indywidualizmy, lecz nie wydała ani jednego męża stanu. Umiała
zwyciężać, lecz nie umiała korzystać ze zwycięstw, bo brakło jej
rozwagi, spokoju i umiarkowania. Rabunek był celem Kozaczyzny,
pragnienie swawoli bezkarnej powodem do walki. Wydzielała się ona
wprawdzie z łona ludu wiejskiego, lecz stawała się jego
gnębicielką, nieprzyjaciółką wszelkiej poważnej pracy i skutkiem
tego zaprzepaściła, zaprzedała dolę swego ludu. O państwie i jego
zadaniach, celach, obowiązkach nie miała sformułowanego pojęcia.
Państwo uważała jako siłę, hamującą jej swawolę i tylko w imię tego
walczyła z nami i Moskwą.