[ZNAK]
Kategoria: Wydawnictwa naukowe i popularno-naukoweWysyłka: od ręki
jeden wielki kryminał złożony z kilkudziesięciu mikropowieści
detektywistycznych. Stulecie detektywów przedstawia jedną
z najbardziej fantastycznych, a zarazem prawdziwych historii, jakie
zna...
Pełen opis produktu 'Stulecie detektywów' »
Wisława Szymborska, felieton z cyklu ?Lektury nadobowiązkowe?:Był
czas, kiedy kochałam się w dwóch naraz: Bohunie i Sherlocku
Holmesie. Bohun zobojętniał mi wcześniej. Sam sobie zresztą był
winien, miał oczy tylko dla Heleny. Pozostał Sherlock, niezłomny
kawaler, serce wolne. Niewinności mojej nie niepokoił jeszcze fakt,
że Sherlock mieszka od lat z dr. Watsonem. Co prawda i ta miłość
wkrótce mi przeszła, ale pozostał sentyment i przekonanie, że nikt
już nigdy ani w powieści, ani w życiu genialnemu detektywowi nie
dorówna. Tytan intuicji! Gigant dedukcji! Ze śladu stopy na piasku
zgadywał, że morderca zapuścił sobie właśnie rude bokobrody, a ze
sposobu, w jaki dama przykładała lorgnon do oczu, wnioskował
nieomylnie, że jej dziadek zmarł pięćdziesiąt lat temu w Indiach. W
porównaniu z sukcesami Sherlocka prawdziwe dzieje kryminalistyki
wyglądają wręcz żałośnie. Przepastne kartoteki, tysięczne
laboratoria, setki wciąż niedoskonałych aparatów, zespołowe mozoły
nad identyfikacją zbrodniarza i jego ofiary, nierzadko długoletnie
dociekania okoliczności i rodzaju śmierci i w bardzo wielu
wypadkach ciągle jeszcze niepewność, czy ustalenia nie były
błędne... Nawet odkrycie daktyloskopii nie przyszło bez trudu. Dziś
wydaje się tak oczywiste, że aż dziwimy się, że nie dokonano go
jeszcze w epoce jaskiniowych malowideł. Tymczasem ludzkość czekała
z tym do połowy XIX wieku. W tym też dopiero czasie toksykologia,
nauka o zatruciach i ich objawach, zyskała solidne doświadczalne
podstawy. Również balistyka, czyli wszystko, co dotyczy strzelania,
a szczególnie odkrycie, że pocisk pociskowi nierówny, choćby oba
wystrzelone zostały z dwóch rewolwerów tej samej fabrykacji. W
grubej książce Thorwalda każdy kolejny problem śledczy ilustrowany
jest autentycznym wypadkiem kryminalnym, co sprawia, że czytamy to
dzieło jak jeden wielki kryminał złożony z kilkudziesięciu
mikropowieści detektywistycznych. Stulecie detektywów przedstawia
jedną z najbardziej fantastycznych, a zarazem prawdziwych historii,
jakie zna świat - dzieje nowoczesnej kryminalistyki. Jej początki
sięgają drugiej połowy ubiegłego wieku, kiedy to po raz pierwszy
posłużono się odciskami palców w identyfikacji podejrzanych,
zastosowano fotografię kryminalistyczną oraz zwrócono uwagę na
ślady pozostawione na miejscu przestępstwa, wykorzystując je w
skomplikowanym procesie wyświetlania zbrodni. Jest to również
epoka, w której medycyna sądowa wydarła zmarłym ich tajemnice,
toksykologia stała się skuteczną bronią przeciw truciznom i
trucicielom, a balistyka osiągnęła pewność w identyfikowaniu broni
palnej na podstawie wystrzelonych z niej pocisków.Stulecie
detektywów to bez wątpienia jedna z najważniejszych i najlepiej
napisanych książek spoza literatury pięknej. Została ona nominowana
w 1966 roku do nagrody im. Edgara Allana Poe.