[Von Borowiecky]
Kategoria: SensacjaWysyłka: od ręki
Drugi tom cyklu "Oblicza prowokacji". Książka napisana w
konwencji sensacyjnej powieści szpiegowskiej, przede wszystkim dla
młodzieży, ale nie tylko. Akcja rozpoczyna się w 1948 r., w
momencie,...
Pełen opis produktu 'Oblicza prowokacji T.2 Głowa na tacy Von Borowiecky' »
Drugi tom cyklu "Oblicza prowokacji". Książka
napisana w konwencji sensacyjnej powieści szpiegowskiej, przede
wszystkim dla młodzieży, ale nie tylko. Akcja rozpoczyna się w 1948
r., w momencie, kiedy Urząd Bezpieczeństwa kończy likwidację IV
komendy Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość". Jednak w lasach nadal
ukrywają się partyzanci, którzy nie pogodzili się z nową, powojenną
rzeczywistością. Wówczas płk Leon Andrzejewski z Ministerstwa
Bezpieczeństwa Publicznego postanawia, wzorem swojego poprzednika z
"Syku węża", Fiodora Fiodorowicza Trepowa, przeprowadzić "Operację
Cezary", dziś znaną jako sprawa V Komendy WiN.
Wprowadzenie zdrajcy do organizacji, niestety,
powiodło się, a jemu samemu włos z głowy nie spadł. W 2017 r.
94-letni Stefan Sieńko ps. "Wiktor" wystąpił w dokumentalnym filmie
"Operacja Cezary", w którym przyznał się do wieloletniej współpracy
z komunistyczną bezpieką, ale nie wyraził ani jednego słowa skruchy
z powodu zdrady i wydania na śmierć kolegów z AK i WiN. Narastające
poczucie zagrożenia zdradą i zbliżający się punkt kulminacyjny,
osiągnięte dzięki wartkiemu językowi i wciągającym dialogom,
sprawiają, że od książki nie można się oderwać. Jedyny dyskomfort
to poczucie, że to wszystko wydarzyło się naprawdę...
Andrzejewski usiadł, splótł dłonie na brzuchu,
kciuki zakładając za skórzany oficerski pas munduru. Wyraźnie się
odprężył, widać było, że jego wcześniejsza nerwowość zupełnie
uleciała. Odchylił się mocno, wysoko unosząc głowę. Z wzrokiem
wbitym w sufit gabinetu zapytał:
- Wiecie, kim był generał Fiodor Fiodorowicz
Trepow?
Zaskoczony Wendrowski pokręcił przecząco głową.
- Nie wiecie... A szkoda... Naprawdę, wielka
szkoda... On kiedyś stanął przed bardzo podobnym dylematem. Tak!
Przed takim samym, przed jakim i my teraz stoimy. Co zrobić, kiedy
nie można wkraść się w łaski wrogiej organizacji..., kiedy nie
można zdobyć zaufania jej członków..., kiedy się wie, że jedyną
możliwością unicestwienia tej organizacji jest wyłapanie wszystkich
jej członków... A to jest praktycznie niemożliwe! Bo jest ciągle
zasilana przeszkolonymi za granicą ludźmi, wspierana pieniędzmi i
sprzętem. A jej obcy protektorzy są zainteresowani
destabilizowaniem sytuacji w kraju. Cóż wtedy? - Andrzejewski
zrobił krótką przerwę. Rozplótł dłonie. Jego twarz przybrała
pogodny wyraz. Wendrowski nieczęsto widywał swego przełożonego w
takim nastroju.
- Otóż należy założyć własną organizację... I my
właśnie to zrobimy!
- Obywatelu pułkowniku... nie bardzo rozumiem...