[W.A.B.]
Kategoria: KSIĘGARNIA > Literatura podróżniczaWysyłka: od ręki
Globtroter, alpinista i taternik, grotołaz, turysta, bywalec oraz
mieszkaniec różnych miast. Skazany na wieczną wędrówkę. To
najnowsze wcielenie Wojciecha Kuczoka, który przemierzył świat nie
tylko wzdłuż...
Pełen opis produktu 'Poza światłem W.A.B.' »
Globtroter, alpinista i taternik, grotołaz, turysta, bywalec oraz
mieszkaniec różnych miast. Skazany na wieczną wędrówkę. To
najnowsze wcielenie Wojciecha Kuczoka, który przemierzył świat nie
tylko wzdłuż i wszerz, lecz także... z góry na dół. Wspiął się na
dach Europy, zszedł głęboko pod powierzchnię Ziemi, penetrując
najbardziej niedostępne jaskinie. W swojej książce zdaje sprawę z
licznych wypraw, niejednokrotnie odbiegając przy tym od prostej
relacji i anegdoty, przeplatając opowieść dygresjami na temat
współczesnego podróżowania, momentami zadumy nad cudem natury czy
antropologiczną refleksją o czasie, pamięci, pozostawaniu w ruchu.
Wciąż wkracza przy tym na szlaki literackie, rekonstruuje kulturową
mapę Europy, wkomponowuje w swoją opowieść aluzje, cytaty i
kryptocytaty. Odwiedziny kolejnych miejsc i muzeów są bodźcem do
przemyśleń nad sztuką i architekturą, do sporządzania notatek z
lektur, wystaw, galerii. Ostateczny wymiar tytułowej włóczęgi ma
związek z własną artystyczną drogą autora, bo Skazany na
włóczęgostwo to nie tylko dziennik podróży, ale także świadectwo
zmagań z pisarskim rzemiosłem, z twórczą mocą i niemocą.
Jaskinia daje też komfort przebywania w przestrzeni asymetrycznej.
Neurotyk w nieskazitelnie geometrycznym koszmarze metropolii
odczuwa głód nieporządku. W naturze jaskini leży nieporządek,
nieprzewidywalność kształtów. Gaudí zyskał popularność dzięki temu,
że intuicyjnie wywołał w kamieniu negatyw jaskini. No i ta metafora
narodzin: wysiłek całego ciała po to, by wydostać się do światła.
To naprawdę poprawia samopoczucie: regularnie rodzić się na nowo.
Lecz przecież nade wszystko chodzi o tę niedostępną gdzie indziej
dziewiczość. Globalna wioska nam się zacieśnia, wszystkie peryferia
już poznaliśmy, nawet jeśli pozostały niezdobyte szczyty, wiemy z
fotografii, jak wyglądają, a w ostateczności możemy na nie napluć
ze śmigłowców. Tylko pod ziemią kryją się wciąż setki kilometrów
terra incognita. W świeżo odkrytych partiach powtarzam gest Neila
Armstronga. Tu nigdy nie było człowieka, nienaruszona przez miliony
lat glina przyjmuje ślad mojej stopy.
(fragment)
Tyle razy zamęczano mnie pytaniem o to, ile jest autobiografizmu w
moich fikcjach. Choć raz chciałem móc szczerze odpowiedzieć: Tak,
to ja. W wypisach z dzienników podróżnych i raptularzy
włóczęgowskich przyłapuję się na gorących uczynkach. Ta książka
opowiada o tym, co robię, kiedy nie mogę się skupić na pisaniu
książek. Wszystkie postacie i wydarzenia pojawiające się na jej
kartach są prawdziwe.
Wojciech Kuczok