[centrum badań nad zagładą Żydów]
Kategoria: Historia. Archeologia >Historia krajów, narodów i miejscWysyłka: od ręki
„Słyszę płacz i krzyki. Wszystkich ogarnia straszliwe przerażenie.
Dorośli gorączkowo przepychają dzieci i starców przez prostokątny
otwór ukryty za zbitą z desek ścianką, która ma wyglądać
t...
Pełen opis produktu 'Ocalony z Zagłady' »
„Słyszę płacz i krzyki. Wszystkich ogarnia straszliwe przerażenie.
Dorośli gorączkowo przepychają dzieci i starców przez prostokątny
otwór ukryty za zbitą z desek ścianką, która ma wyglądać tak, jakby
nic za nią nie było. Wewnątrz widzę drabinę, po której wszyscy
naraz usiłują zejść do kryjówki. Matki łapią dzieci na ręce, kiedy
trzydzieści albo i więcej osób próbuje wcisnąć się do pomieszczenia
wielkości małego pokoju. Gdy wszyscy są już w kryjówce, jakiś
mężczyzna chwyta drabinę i odkłada ją na ziemię. Dygocę, próbując
pohamować łzy. Nie czuję nic prócz przemożnego strachu. Wiem tylko
jedno — nie chcę umierać...”fragment wspomnień Aarona
ElsteraOcalony z Zagłady to historia żydowskiego chłopca z Sokołowa
Podlaskiego. W 1939 r. Aaron Elster miał sześć lat, kochających
rodziców, dwie siostry, poczucie bezpieczeństwa oraz wiarę w to, że
świat, choć pełen zagadek, jest miejscem przyjaznym. Autor –
wówczas 11 letni chłopiec – po ucieczce z getta w Sokołowie
Podlaskim ukrywał się samotnie na strychu przez 1,5 roku. Raz
dziennie przychodziła do niego polska opiekunka, przynosząc
jedzenie i wynosząc kubeł z nieczystościami. Elster z niezwykłym
wglądem psychologicznym przedstawia życie w ukryciu, samotności, w
milczeniu i bez ruchu. Jego relacja należy do najbardziej
poruszających opisów ukrywania się. Kolejne miesiące i lata odarły
Aarona ze złudzeń i odebrały mu najbliższych. Książka, napisana z
perspektywy przerażonego dziecka, jest wstrząsającym zapisem
skrajnej nędzy sokołowskiego getta, koszmaru akcji likwidacyjnej
oraz miesięcy i lat życia w ukryciu, w głodzie, w chłodzie i w
samotności."Siedzę oszołomiony — na jabłkach leży więcej słomy, niż
ja dostałem, żebym nie zamarzł na tym okropnym poddaszu.
Najwyraźniej zależy mu na tym, żeby jabłka dobrze się przechowały
na wyziębionym strychu. Słoma będzie ciepłą kołderką, która uchroni
je przed przemarznięciem. A przecież to tylko jabłka, ja zaś jestem
chłopcem, mam dopiero jedenaście lat i w zimę znów będę kostniał i
dygotał z zimna w tej lodowatej więziennej celi. Tymczasem pan
Górski odwraca się w moją stronę i stanowczym głosem informuje, że
nie wolno mi zjeść ani jednego jabłka. Wygraża mi palcem, potem
pięścią, powtarza, że jabłka są dla niego i jego żony. Jeśli się do
nich dobiorę, jeśli on odkryje, że brakuje choćby jednego jabłka,
to będzie jasne ponad wszelką wątpliwość, że nie doceniam pomocy,
jakiej on i jego żona udzielili mojej siostrze i mnie."fragment
wspomnień Aarona Elstera...