[Novae Res]
Kategoria: SensacjaWysyłka: od ręki
Życie to nieustanny roloholizm. Czy jesteś w stanie się od niego
uwolnić? Kozanostrowski. Gdziedziesięcina. Rychłowczas. Trzech
mężczyzn trzęsących miastem, a perspektywicznie światem. Trzech
twardzieli...
Pełen opis produktu 'Bufffo Novae Res' »
Życie to nieustanny roloholizm. Czy jesteś w stanie się od niego
uwolnić?
Kozanostrowski. Gdziedziesięcina. Rychłowczas. Trzech mężczyzn
trzęsących miastem, a perspektywicznie światem. Trzech twardzieli
śmiertelnie, a w zasadzie morderczo poważnie traktujących
powierzone im zadania. Trzech przyjaciół, którzy skoczyliby za sobą
w ogień. Wydaje się, że nic nie jest w stanie ich rozdzielić. A
jednak Gdy jeden z kompanów wyłamuje się z ustalonego od dekad
schematu, przyszłość Trójni staje pod znakiem zapytania. Jak
wypadnie bilans życiowy każdego z nich, gdy będą musieli w końcu
się rozliczyć ze swoich dokonań? Czy porzucą role, jakie wiele lat
temu sobie wybrali?
BUfffO to przewrotna, zabójczo błyskotliwa powieść, w której
popkultura miesza się ze sztuką, romans z horrorem, a Sofokles z
Głowackim. Zupełnie jak w życiu
Dobrą opowieść gwarantuje jedynie skomplikowany życiorys lub równie
bogata wyobraźnia. Kardynał rozpoczął górnolotnie. Każdą literacką
kolację poświęciłem na rozmowy o tym, co współczesne, aktualne,
dzisiejsze. Zapominając, że kolumnada, wspierająca kopułę
współczesności, powstała tysiące lat temu! Prawdy powinniśmy szukać
w gmachach najstarszych bibliotek. Wyłącznie na pergaminach
przeszłości. Nie ma co wymyślać teorii na nowo. Obwoływać każdego
pismaka, który sprzedał dwa bestsellery, bogiem prozy! Kardynał
wrócił na wyznaczony dawno temu tor. Zacząłem od krytyki, żeby
pobudzić wasz intelekt, zmysły, czujność Do niedawna rozprawiałem o
narzędziach współczesności, aktualnej literaturze w służbie
ludzkości. Ale to był błąd! Potencjał teraźniejszości bierze się z
kopalni arcydzieł powstałych wieki temu! Gestykulacja kardynała
stawała się coraz intensywniejsza. I dziś, w kontekście potrzeby
utrzymania uwagi publiczności, czyli narodu, opowiem o faktach
kulturowych, które wam w tym pomogą
Kardynał na milimetr nie przypominał bezwzględnego mordercy, który
kilka godzin wcześniej stał nad kadzią z kwasem i upewniał się, czy
ciała jego kleryków rozpuściły się co do kosteczki. Jakby nagle
wyszedł z roli najgorszego kata, krwawego oprawcy w birecie i stał
się wytrawnym kaznodzieją, czerpiącym pełnymi garściami z
retorycznych dokonań świętych filozofów.