[Impuls]
Kategoria: Literatura > Pedagogika
1915 r.: LETNISKA MŁODZIEŻY SZKOLNEJ
Oddając w ręce naszej młodzieży podręcznik niniejszy,
przywiązuję do niego życzenie, aby ktokolwiek z niego korzystać
zechce, sięgnął...
Pełen opis produktu 'Letniska młodzieży szkolnej' »
Seria wydawnicza „Przywrócić Pamięć” ma przybliżyć współczesnemu
społeczeństwu publikacje założycieli ruchu skautowego, twórców
rozwoju idei i metodyki harcerskiej z lat 1911–1939.
Reprint wydania z 1915 r.: LETNISKA MŁODZIEŻY SZKOLNEJ
Oddając w ręce naszej młodzieży podręcznik niniejszy, przywiązuję
do niego życzenie, aby ktokolwiek z niego korzystać zechce, sięgnął
do głębi myśli przewodniej, której jest rozwinięciem: każdy
szczegół, każde ćwiczenie, każda uwaga — zmierza do tego, aby
natchnąć kierowników młodzieży i ją samą zapałem do ideału,
pragnieniem dzielności, sprawności, ukochaniem karności i pokornej
służby, jako podstaw niezbędnych zdrowego życia narodowego. Z myślą
o typie polskim dzielnym, karnym i ofiarnym, z postacią Polski
przed oczami — Polski zjednoczonej i silnej mocnymi ludźmi,
pracowite życie z zupełnem zaparciem się siebie Ojczyźnie
ofiarującymi — każdy wiersz tej książki był pisany. A zarówno
zabawa, jak gawęda, gra, zarówno jak robota przy kuchni czy w polu
— do wyrabiania tego typu u nas przyczyniać się powinna. Po wojnie
czeka naród polski okres wytężonej pracy — okres, w którym trutniom
zbraknie miejsca w Ojczyźnie, okres, w którym od energii naszych
wysiłków przedewszystkiem będzie zależało — czy praca odbudowy
kraju po klęsce stanie się podstawą zjednoczenia narodu w jednem
dążeniu do zupełnego zdrowia i samodzielności. Do tego okresu
musimy się gotować od dziś, nie zwlekając, każdy dzień stracony,
każda okazya zmarnowana — jest ciężkim grzechem przeciw miłości
Ojczyzny.
Potrzeba nam ludzi mocnych, karnych i ofiarnych, niech wakacye, w
tężyźnie życia obozowego spędzone, dadzą młodzieży hart potrzebny,
żeby następny rok szkolny uczynić owocnym, by, opuszczając szkołę,
nietylko chcieli, ale i umieli pracować. Nie pisałem tej książki
sam, jestem raczej redaktorem, jak autorem, chociaż znaczną część
tekstu napisałem nanowo — dużo jednak także czerpałem z rozmaitych
źródeł, zwłaszcza z redagowanego w roku zeszłym przez P. L.
Czerniewskiego czasopisma „Skaut“, stamtąd zaczerpnąłem też dobrze
przemyślane uwagi o hygienie p. Aloizego Pawełka. Korzystałem też z
chętnego współpracownictwa przyjaciół. Szczególną wdzięczność
winienem p. Jerzemu Wądołkowskiemu za znakomite rysunki do klisz, i
za rozdział cały o zajęciach przyrodniczych, rozdział o kuchni i
dyecie zawdzięczam praktykowi wypróbowanemu — p. Ignacemu
Wądołkowskiemu. Bardzo ciekawy rozdział o rozmaitych przyborach,
podnoszących wygody życia na letnisku, zawdzięczam p. Tadeuszowi
Kowalskiemu, wreszcie zasłużony wice-prezes Towarzystwa
Krajoznawczego, p. Aleksander Janowski, raczył mi udzielić cennych
uwag o pracy krajoznawczej na wycieczkach.
Wszystkim wymienionym — i niewymienionym pracownikom, którzy
dopomogli do powstania tej książki, serdeczne składam na tem
miejscu podziękowanie, nie mogę też zamknąć tej przedmowy bez
wyrazu szczerej wdzięczności dla zakładu drukarskiego pod firmą „F.
Wyszyński i S-ka“, którego uprzejmej gotowości i niezmordowanym
staraniom zawdzięczam i pośpiech, z jakim udało się druku dokonać,
i wzorowe wykonanie wydawnictwa.
Warszawa, w czerwcu roku wojny 1915.