[Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza]
Kategoria: OpowiadaniaWysyłka: od ręki
rosły poziomki, w Motocyklu Pana Kafki, w Trąbce, by
wymienić tylko niektóre z tych opowiadań, które znalazły się w
niniejszym tomie, rzeczywiste i nierzeczywiste ulega cudownemu
stopieniu. Aż...
Pełen opis produktu 'Motocykl Pana Kafki' »
Janusz Mielczarek deklaruje się jako miłośnik prozy realistycznej w
najlepszym wydaniu. Mianem swych mistrzów określa Babla, Steinbecka
czy Paustowskiego. Wpływy tego sposobu pisania są wystarczająco
widoczne w twórczości zakochanego w słowie prozaika, by nie
podważać tych deklaracji. Ale przecież, ta na wskroś realistyczna
proza jest podszyta magią i językowym rozpasaniem. Tu się odzywają
późniejsi mistrzowie opowiadań Janusza Mielczarka Gabriel Garcia
Marquez i przede wszystkim Bohumil Hrabal. Można bez ryzyka pomyłki
stwierdzić, iż w tej odmianie proza Mielczarka osiąga loty
najwyższe. W Tam, gdzie NIE rosły poziomki, w Motocyklu Pana Kafki,
w Trąbce, by wymienić tylko niektóre z tych opowiadań, które
znalazły się w niniejszym tomie, rzeczywiste i nierzeczywiste ulega
cudownemu stopieniu. Aż do utraty tchu, aż do bólu. Towarzyszy temu
język wycyzelowany, rzadki już dzisiaj, ale i on podległy
fragmentami zatraceniu w chwilach miłości i rozpaczy. Po
mielczarkowsku nadałbym temu zbiorowi pysznych opowiadań miano
prozy dojrzałych jabłek spadających z cudownego drzewa
życia.
Bogdan Knop
To samo grał kulawy Antoś na naszym weselu. Znowu legła w trawę i z
zamkniętymi oczami mówiła dalej: Tak nas z Zenkiem na kochanie
sparło, że uciekliśmy cichcem do takiej szopki z sianem. Wszystko
zostało porzucone: gorzałka, świniaki, goście, tańce, i tylko my,
wczepieni w siebie jak te głodne psy, jak dzikusy Ale chytrusy nas
znalazły i belka po belce, deska po desce, szopkę rozebrali. Siano
tylko zostało, a my na nim, na samej górze, rozhuśtani, jak w
lunaparku. Można nas było wynieść, spalić, zarąbać, udusić. Nie
było nas na tym świecie. Dopiero od muzyki ocknięcie
przyszło.
Fragment opowiadania Trąbka