[ha!art]
Kategoria: Atlasy. Mapy. Przewodniki turystyczne>Atlasy>Atlasy geograficzne i astronomiczneWysyłka: od ręki
Jan Stoberski żył na sposób franciszkański, jadł niewiele, wszędzie
chodził na piechotę, właściwie nie posiadał niczego, większość
zarobionych na druku opowiadań pieniędzy pożyczał. Jak sam pisał,
„upajał...
Pełen opis produktu 'Każdy inny Wspomnienia o Jasiu Stoberskim' »
Jan Stoberski żył na sposób franciszkański, jadł niewiele, wszędzie
chodził na piechotę, właściwie nie posiadał niczego, większość
zarobionych na druku opowiadań pieniędzy pożyczał. Jak sam pisał,
„upajał się szczęściem z powietrza”. Miał tylko jeden nałóg: był
uzależniony od ludzi. Codziennie przemierzał Kraków strategicznie
obmyśloną trasą, odwiedzając mieszkania znajomych.Podczas wizyty
niewiele mówił, za to chętnie słuchał, czasem przysypiał, po jakimś
czasie przenosił się do kolejnego mieszkania, do kolejnych ludzi.
Znowu słuchał, znowu przysypiał. Zachowywał się przy tym tak, jakby
go nie było, jakby założył czapkę niewidkę. Po starannym obchodzie
wracał do siebie na Paulińską i ze swoich obserwacji „robił”
literaturę.Piotr Marecki poniekąd powtórzył gest Stoberskiego —
udał się w trasę (stoberskiadę) po krakowskich mieszkaniach i
słuchał ludzi, których kiedyś odwiedzał Stoberski. Z tych wizyt
zebrał okruchy wspomnień, nierzadko wykluczających się opowieści,
nieliczne fotografie, portretujące pisarza nazywanego powszechnie
„Proustem z Krowodrzy” i jego metodę, która polegała na
mistrzowskim utrwalaniu w literaturze drobnomieszczańskiego Krakowa
okresu PRL-u.„Stoberski pisał «na piechotę». Żył jak piechur i
pisał jak piechur. Spokojnie tworzył swoje podobne do siebie
opowiadania. Wydają się one nieokreślone i podobne jedno do
drugiego, jak chmury nad polną drogą, a jednak z wolna zmieniają
konfiguracje, krążąc po mieszkaniach, kawiarniach, schodach i
ulicach. Kosmos Stoberskiego, kosmos piechura, przewrotnie
zwyczajny, wciąga czytelnika znienacka i z zupełnie nieoczekiwanej
strony — kiedy, nie obawiając się niczego, przygląda się układowi
poduszek w adwokackim mieszkaniu”.Andrzej Barański...