[Linia]
Kategoria: Podstawy inwestowania
podpowiada czytelnikowi, w jaki sposób korzystając ze wskaźnika
Cena/Zysk wyszukiwać prawdziwych okazji na rynku.
Jak zachowywać, się przy oczekiwanych spadkach
na...
Pełen opis produktu 'Jak zarabiać na rynku, który zmierza donikąd. Aktywne inwestowanie w wartość' »
"Czytanie tej książki, to jak rozmowa z jej autorem - głęboka,
inspirująca, wnikliwa i na poziomie"
Nassim N. Taleb (autor książki "Ślepy traf")
"Vitaliy N. Katsenelson to nowy Benjamin Graham. Gorąco polecamy
jego książkę. Sądzę że stary Ben Graham poleciłby ją
również."
Forbes
Chyba każdy inwestor giełdowy wie czym jest wskaźnik Cena/Zysk.
Mimo swojej popularności i prostoty jest to jeden z
najtrudniejszych do interpretowania mierników wartości akcji.
Vitaliy Katsenelson w swojej książce pokazuje w jaki sposób do tego
wskaźnika powinien podejść każdy, kto uważa inwestowanie w wartość
za najrozsądniejszą metodę działania na rynku.
Punktem wyjścia dla jego rozważań, jest przeświadczenie
(udowadniane w książce), że przez większość czasu rynki akcji
poruszają się w trendach bocznych. Hossa i bessa, to tylko dodatki.
Współczesny inwestor poszukujący na giełdzie wartości musi to
uwzględnić i starać się aktywnie inwestować w wartość, a nie kupić
i trzymać. Sytuacje na giełdach nas do tego zmuszają.
Autor podpowiada czytelnikowi, w jaki sposób korzystając ze
wskaźnika Cena/Zysk wyszukiwać prawdziwych okazji na rynku. Jak
zachowywać, się przy oczekiwanych spadkach na giełdzie i
pogorszeniu koniunktury gospodarczej. Jak oceniać przepływy
finansowe w spółce i wybierać akcje spółek o najlepszych
perspektywach.
Jeśli nie sądziłeś, że o analizie fundamentalnej nie da się pisać
ze swadą koniecznie musisz sięgnąć do tej książki. Zwłaszcza, że
jak pisze sam autor "rynek akcji nie jest gościem, którego
chciałbyś przedstawić swoim rodzicom". Tym bardziej trzeba poznać
go dokładnie, żeby zrozumieć jego zachowania.
Fragment przedmowy Johna Mauldina:
Rynki przechodzą od długich okresów aprecjacji do długich okresów
stagnacji. Cykle te trwają średnio 17 lat. Ktoś, kto zainwestował w
amerykański indeks giełdowy w 1966 roku, doczekał się nowego
maksimum dopiero w roku 1982 - był to ostatni długotrwały trend
boczny w Stanach Zjednoczonych (aż do rozpoczęcia obecnego).
Inwestowanie było w tym czasie - delikatnie mówiąc - trudne. Ale
kupując akcje napoczątku kolejnego długotrwałego rynku byka w 1982
roku i trzymając je aż do 1999 roku, można było osiągnąć prawie
trzynastokrotny zwrot.
Inwestowanie stało się łatwe, a rosnące rynki uczyniły geniuszy z
wielu prywatnych i instytucjonalnych inwestorów. Od początku 2000
roku większość rynków krajów rozwiniętych straciła na wartości lub
dała wynik zerowy. Ponownie jesteśmy w trudnym okresie. A geniuszy
jest coraz mniej.
"Dlaczego?" - często słyszę to pytanie. Dlaczego rynki nie rosną
dalej, skoro tak wielu mędrców mówi, że "na dłuższą metę" tak
właśnie się dzieje. Zgadzam się, że w bardzo długiej perspektywie
rynki rosną. Problem w tym, że większość ludzi nie pozostaje na
nich aż tak długo - przez 40 do 90 lat. Być może to ludzkie
pragnienie, by żyć wiecznie, sprawia, że tak wielu skupia się na
tej superdługiej perspektywie, w której wyniki rynku wyglądają tak
dobrze. A być może jest to skłonność do koncentrowania się na
ostatnich doświadczeniach i oczekiwania, że przyszłość będzie
wyglądała tak samo. Kiedy kończyło się XX stulecie, wielu
inwestorów pytanych w ankietach sądziło, żebędą nadal zarabiać na
giełdzie 15 procent rocznie. Oczekiwanie to było wciąż obecne kilka
lat później - nawet gdy nadeszła wreszcie brutalna bessa. Badania
pokazują, że aby ludzie dostrzegli zmianę sytuacji, muszą nastąpić
przynajmniej trzy negatywne wydarzenia. Ale wtedy sytuacjazwykle
jest już gotowa do zmiany na lepsze!
Wybrane cytaty:
"Rynek giełdowy zdaje się cierpieć na pewnego rodzaju rozdwojenie
jaźni. Jedna z jego osobowości jest w stanie permanentnej
szczęśliwości, druga natomiast cierpi na poważną depresję. Rzadko
objawiają się one jednocześnie. [?]Na dłuższą metę wzajemnie się
równoważą, więc przeciętnie rzecz ujmując, rynek okazuje się
racjonalnym kumplem. Ale zdarza się bardzo rzadko, by giełda
zachowywała się przeciętnie."
"Stopy procentowe, czyli inflacja odgrywają w cyklach giełdowych
rolę drugoplanową. Dominującą siłą w tej grze jest ludzka
psychika."
"Gdybym był dywidendą, na pewno zwolniłbym swojego PR-owca. Byłbym
zazdrosny i czułbym się zaniedbywany, ponieważ ludzie zwracają na
ceny akcji znacznie więcej uwagi, niż im się należy."
"Obsesja Wall Street na punkcie krótkoterminowych celów sprawiła,
że menedżerowie, zamiast zajmować się tworzeniem długoterminowej
wartości dla akcjonariuszy, stali się pieskami salonowymi Wall
Street usiłującymi co kwartał doskoczyć do poziomu, do którego pan
podniósł patyk."
"Nigdy nie lekceważ talentu szefów firmy do wydawania, a dokładniej
do trwonienia twoich pieniędzy na budowanie coraz większego, lecz
niekoniecznie lepszego imperium."
"Nadmiar gotówki i niekompetentny zarząd, to jak dawanie
nastoletnim chłopcom whiskey i kluczyków do samochodu."
"Giełda nie jest facetem, którego chce się przyprowadzić do domu by
poznał twoich rodziców. Chociaż jest pasjonujący i mógłby nawet
obiecać, że będzie cię wiecznie kochał, jego miłość może się w
każdej chwili zmienić w obojętność albo nienawiść."
"Najgorsze co może ci się przydarzyć, to odgadnąć raz zmianę
trendu. Pomyślisz wtedy, że wiesz jak się to robi ? ale to
nieprawda. Los zrobił ci psikusa i jeśli w to uwierzysz, stracisz
pieniądze. A w najlepszym wypadku ich nie zarobisz."