[FRONDA]
Kategoria: KsiążkiWysyłka: od ręki
Złe, niemoralne, wyrachowane, manipulujące otoczeniem.
Intrygantki, oszustki, awanturnice w skali rodzinnej,
krajowej i europejskiej. Zdrajczynie i agentki obcych mocarstw. Od
Jagiellonów po...
Pełen opis produktu 'BO TO ZŁE KOBIETY BYŁY INTRYGANTKI I DIA FRONDA 9788380791671' »
Złe, niemoralne,
wyrachowane, manipulujące otoczeniem. Intrygantki, oszustki,
awanturnice w skali rodzinnej, krajowej i europejskiej. Zdrajczynie
i agentki obcych mocarstw. Od Jagiellonów po czasy PRL-u.
Barbara Giżanka.
Wykorzystując podobieństwo do Barbary Radziwiłłówny, skutecznie
omotała Zygmunta Augusta.
Barbara Brezianka. Oskarżona przed sądem o otrucie teścia i o
zgładzenie trzeciego z kolei męża. Podejrzewano ją o przyspieszenie
zgonu dwóch poprzednich.
Agnieszka Machówna. Piękna i sprytna chłopka udająca szlachciankę,
na co dał się nabrać nawet austriacki cesarz Leopold.
Maria Teresa Dogrumowa. Doświadczona aferzystka i oszustka. Dla
spodziewanej korzyści finansowej rozpowszechniła plotkę o rzekomym
spisku na życie króla Stanisław Augusta.
Zofia Potocka. Najpiękniejsza kobieta Europy, najpierw żona
generała Józefa Witta, potem hrabiego Szczęsnego Potockiego.
Zaczynała jako stambulska kurtyzana.
Karolina Sobańska. Kochanka Mickiewicza, adresatka jego miłosnych
sonetów, a zarazem płatna agentka III Oddziału Kancelarii
Cesarskiej w Petersburgu, donosząca m.in. na dekabrystów.
Xawera Deybel. Sam Towiański bał się jej niesamowitych oczu. Miała
romans z Mickiewiczem i prawdopodobnie urodziła jego dziecko.
Janina Broniewska. Fanatyczna komunistka, autorka książek z
czerwonego kanonu lektur szkolnych, po wojnie partyjna szara
eminencja środowiska literatów.
Wanda Wasilewska. Zafascynowana Stalinem, przyjęła obywatelstwo
radzieckie i z zapałem uczestniczyła w realizowaniu pojałtańskiego
rozbioru Polski. Marzyła się jej siedemnasta republika.
Blanka Kaczorowska. Konfidentka Gestapo, wydała wiele osób z
Podziemia AK. Po wojnie tajna współpracowniczka służb PRL.
„Barbara przy leżącym w łożu mężu postawiła na straży pachołka,
sama wymknęła się chyłkiem z domu. Wycelowała i przez okno
strzeliła do śpiącego małżonka, kładąc go trupem na miejscu. Kiedy
chłopak pilnujący łoża wszczął alarm, świeżo upieczona wdowa wpadła
do środka i jęła rozpaczać na widok zabitego”.
„We wspomnieniach wykreowała swój obraz jako działaczki silnie
uczuciowo związanej z Polską Partią Komunistyczną, troskliwej żony
i matki, bezradnej wobec alkoholizmu męża, uległej, która daje
sobie wejść na głowę chimerycznej gosposi. Aż trudno uwierzyć, że
to ta sama Janina Broniewska, która po wojnie siała postrach w
Związku Literatów Polskich”.