[Marek Derewiecki]
Kategoria: FilozofiaWysyłka: od ręki
, w rozprawach i mowach budujących, oraz we wcześniejszych partiach
Dzienników. Teraz uściślał sformułowania, dookreślał swoje
uprzednie wypowiedzi, dodawał nowe uwagi i nowe ilustrujące
przykłady....
Pełen opis produktu 'Dzienniki NB 31 NB 36 Marek Derewiecki' »
Niniejszy tom codziennych notatek Sorena Kierkegaarda to zawartość
sześciu zeszytów uwag, pomysłów i myśli, które zapisał w 1854 r.
czyli w przedostatnim roku swojego życia. Krążą one wokół wielu
tematów, których nie sposób wyliczyć do końca. Interesuje go
problem Jednostki w odniesieniu do mnogości innych, do tłumu
przeciętnych ludzi. Jeszcze raz przygląda się indywidualnej
egzystencji w odniesieniu do ludzkiej pierwotności i w relacji do
Boga. Życie człowieka, zawieszone między czasem a wiecznością,
między skończonością i nieskończonością, jest trudnym egzaminem.
Jest ono odniesione do nieskończonego Majestatu Boga, co jest
miażdżącą niewspółmiernością, nieskończoną różnicą jakościową
między Bogiem a człowiekiem. Bóg kocha człowieka, ale nie tak jak
to sobie ludzie wyobrażają, jest On zarazem bliski i daleki.
Dlatego ta miłość jest trudna, rodzi cierpienie, ale trzeba je
przyjąć, bo ono jest świadectwem prawdziwości egzystencji.
Chrześcijaństwo głoszone w państwowym duńskim Kościele luterańskim
nie oddaje powagi ludzkiej egzystencji. Ono jest wręcz jej
zafałszowaniem i zdradą pierwotnego, prawdziwego chrześcijaństwa
Nowego Testamentu, do którego Kierkegaard stale nawiązuje. Istnieje
więc kolosalna różnica między prawdziwym chrześcijaństwem, opartym
na naśladowaniu Chrystusa a tym, co duński myśliciel nazywa światem
chrześcijańskim. Nieustannie, z wielką pasją ten świat potępia.
Prawdziwe chrześcijaństwo jest niepokojem egzystencji a nie
zapomnieniem o niej, rodzi raczej cierpienie niż przyjemność życia,
ma charakter indywidualny nie zbiorowy. Wobec takiego
chrześcijaństwa Kierkegaard chce być świadkiem prawdy z całą pokorą
i uczciwością, na jaką go stać.
Rok 1854 był przedostatnim rokiem życia Kierkegaarda. Obecnie
wracał raz jeszcze do tematów, o których pisał wcześniej w pismach
pseudonimowych, w rozprawach i mowach budujących, oraz we
wcześniejszych partiach Dzienników. Teraz uściślał sformułowania,
dookreślał swoje uprzednie wypowiedzi, dodawał nowe uwagi i nowe
ilustrujące przykłady. Duński myśliciel nigdy nie pisał w sposób
beznamiętny i chłodny, przeciwnie, był pisarzem, który
wykorzystywał swój wielki talent literacki, by zarówno
intelektualnie, jak i emocjonalnie poruszyć czytelnika, skłaniając
go do określonych egzystencjalnych decyzji. Bywał w swoich
określeniach dosadny a nawet pikantny. Notatki z tego końcowego
okresu twórczości są jeszcze ostrzejsze w swej formie wyrazu niż te
z lat wcześniejszych. Dzięki temu mocniej zapadają w pamięć
czytelnika wszystkie kierowane do niego najważniejsze przesłania
Duńczyka.
Tematów, które poruszono w SKS 26 jest wiele, ale chyba najmocniej
przebija się kwestia rozwoju ludzkiej jednostki w wymiarze
psychicznym i duchowym. Jednostką ludzką (o osobie pisał rzadziej)
Kierkegaard zajmował się od samego początku swojej filozoficznej
aktywności, ale w ostatnich latach czynił to szczególnie
intensywnie. Z pewnością odczuwał upływ sił żywotnych, zostawało mu
jeszcze kilkanaście miesięcy życia, tym bardziej pragnął, aby to,
co go najbardziej poruszało, wybrzmiało jeszcze mocniej i wyraźniej
niż dotąd. Notatki z tego okresu są jakby mniej enigmatyczne,
niedokończone, bardziej konkluzywne i dookreślone. W nich mistrz z
Kopenhagi uściśla istotę ludzkiej egzystencji, która z całą
egzystencjalną powagą dzieje się w relacji z Bogiem i przed Bogiem.
Relacja ta jest niesłychanie dramatyczna, niekiedy bolesna, gdyż
stają wobec siebie: nieskończony Majestat Boga, który jest
Miłością, i człowiek w swej nędzy, grzeszności i skończoności. W
tej ostatniej partii notatek Kierkegaard od różnych stron, z
niezwykłą przenikliwością przedstawia ten miłosny dramat, który
staje się udziałem wolnego człowieka.