[Manipulacja powięzi]
Kategoria: Książki > Zdrowie. Medycyna. Uroda > Medycyna > Choroby. Terapia. Leki > Terapia. Opieka nad chorym. Rehabilitacja. Fizjoterapia
przedstawienie nowej definicji powięzi zaproponowanej podczas
Pierwszego Kongresu Badań nad Powięzią (First International Fascia
Research Congress). Termin „powięź” opisuje tkankę miękką, będącą
częścią...
Pełen opis produktu 'Manipulacja powięzi w zespołach bólowych układu ruchu. Część praktyczna' »
Zachęcamy do przeczytania przedmowy Roberta Schleipa:Witamy w
ekscytującej nowej dziedzinie terapii mięśniowo-szkieletowej ‒ w
fascynującym świecie powięzi. Powięź tworzy ciągłą, napiętą sieć w
całym ciele, pokrywającą i łączącą każdy narząd, mięsień, a nawet
każdy nerw i najmniejsze włókno mięśniowe. Po wielu dekadach
zapomnienia ta wszechobecna tkanka przekształciła się od
„kopciuszka nauki ortopedycznej” do pozycji prawie supergwiazdy w
badaniach medycznych. Od początku XXI wieku liczba prac badawczych,
dotyczących powięzi w recenzowanych czasopismach, wzrosła niemalże
wykładniczo. Pierwszy Międzynarodowy Kongres Badań nad Powięzią
(Fascia Research Congress), który odbył się w Harvard Medical
School w październiku 2007 roku, został powszechnie doceniony.
Podobnie jak w przypadku szybko rozwijających się badań komórek
glejowych w neurologii istnieje ogólne przekonanie, że ta
niedoceniana tkanka odgrywa dużo większą rolę w fizjologii i
patologii, niż uważano w poprzednich dekadach.O czym każdy student
medycyny wie, a niemal każdy lekarz pamięta, dotychczas na kursach
anatomii powięź przedstawiano jako białą strukturę wszystko
pokrywającą, którą należy usunąć, aby „móc coś zobaczyć”. Również
podręczniki anatomii konkurują ze sobą, aby jak najczyściej i jak
najbardziej prawidłowo przedstawić układ ruchu, po uprzednim
całkowitym, lub na ile to możliwe, usunięciu białej lub
półprzezroczystej powięzi. Studenci doceniają atrakcyjne
uproszczenia graficzne, na których każdy błyszczący czerwony
mięsień przyczepiony jest do określonych miejsc szkieletu, ale z
pewnością są rozczarowani, gdy okazuje się, że te uproszczone
obrazy mają
bardzo niewiele wspólnego z tym, jak naprawdę reaguje i zachowuje
się ciało ludzkie podczas zabiegu chirurgicznego lub badania
palpacyjnego.Na przykład w organizmie mięśnie rzadko kiedy
przekazują całą swoją siłę skurczu bezpośrednio, poprzez ścięgna,
na struktury kostne szkieletu, jak to zwykle sugerują ryciny z
podręczników. W rzeczywistości część tej siły przenosi się na
blaszki powięziowe, które z kolei przekazują ją do synergistycznych
oraz antagonistycznych mięśni. W ten sposób usztywniają nie tylko
odpowiednie połączenie stawowe, ale mogą nawet wpływać na okolice
kilku dalej położonych stawów. Jeśli przyjrzymy się bliżej dwóm
potężnie zbudowanym mięśniom ‒ pośladkowemu wielkiemu (gluteus
maximus) i naprężaczowi powięzi szerokiej (tensor fasciae latae) ‒
to zobaczymy, że oba są przyczepione do zbitego pasma powięziowego
biegnącego wzdłuż bocznej strony uda, noszącego nazwę pasma
biodrowo-piszczelowego (tractus iliotibialis). Pasmo to jest
częścią powięzi obejmującej udo, nazywanej powięzią szeroką, której
napięcie wpływa nie tylko na sztywność
mięśni kulszowo-goleniowych i mięśnia czworogłowego uda, ale
również w sposób istotny oddziałuje na staw kolanowy i całe
podudzie.Proste pytania z podręczników opisujących układ mięśniowy,
dotyczące mięśni uczestniczących w danym ruchu, stają się
nieaktualne. Mięśnie nie są jednostkami czynnościowymi, bez względu
na to, jak powszechne jest to błędne przekonanie. Większość ruchów
jest raczej wynikiem pracy wielu pojedynczych jednostek
motorycznych, które są rozmieszczone w kilku częściach danego
mięśnia, a także w różnych częściach innych mięśni. Siły napięciowe
tych jednostek motorycznych są przekazywane na złożoną sieć blaszek
powięziowych, torebek stawowych i pasm powięziowych, które
przekształcają je ostatecznie w ruch ciała. Odpowiedź na pytanie,
ile mięśni znajduje się w ciele ludzkim, podawana w rekomendowanych
historycznych podręcznikach, zależała głównie od zdolności
manualnych i umiejętności sekcyjnych autorów. Ich spostrzeżenia
mają niewiele wspólnego z odpowiedzią na pytanie, jakie ruchy są
możliwe do wykonania dzięki tym strukturom.Wykazano również, że
sztywność i elastyczność powięzi odgrywają istotną rolę w wielu
balistycznych ruchach ciała ludzkiego. Nowoczesne badania
ultrasonograficzne, przeprowadzone na tkankach podudzi kangurów,
antylop, a później koni, wykazały, że sprężynowanie powięzi odgrywa
równie ważną rolę w wielu ruchach człowieka. To, jak daleko można
rzucić kamieniem, jak wysoko można skoczyć, jak długo można biec,
zależy nie tylko od skurczu włókien mięśniowych, ale również od
tego, w jakim stopniu właściwości sprężyste powięzi i jej napięcie
są wykorzystane do wspomagania tych ruchów. Jeżeli struktura naszej
sieci powięziowej jest rzeczywiście tak ważnym czynnikiem
aktywności układu mięśniowo-szkieletowego, trzeba zastanowić się
nad tym, dlaczego nie doceniano roli tej tkanki tak długo. Zmieniło
się to m.in. pod wpływem rozwoju nowych narzędzi badawczych i
możliwości przetwarzania obrazu, które obecnie pozwalają nam
poznawać tkanki in vivo. Innym czynnikiem jest to, że powięź w
znacznym stopniu opiera się klasycznym metodom badań anatomicznych,
które dzielą wszystko na pojedyncze części, które można policzyć i
nazwać. Można realnie oszacować liczbę kości lub mięśni, jednak
każda próba policzenia powięzi w organizmie skończy się
niepowodzeniem. Powięź tworzy duży sieciowy narząd, z wieloma
torebkami i setkami lokalnych sznurowatych zgrubień, i z tysiącem
kieszonek wewnątrz kieszonek, wszystkich połączonych zarówno
wytrzymałymi przegrodami, jak i warstwami tkanki łącznej luźnej.Ta
„nieokreśloność” powięzi odzwierciedla się również w zróżnicowanej
terminologii spotykanej w literaturze opisującej szczegółowo
rodzaje tkanek, które obejmuje pojęcie „powięź”. Wydaje się, że
zależy jedynie od indywidualnej opinii autora to, czy dotyczy to
cienkiej wewnątrzmięśniowej śródmięsnej (endomysium) czy powięzi
powierzchownej (a raczej tkanki łącznej luźnej), czy tylko
nieregularnych blaszek tkanki łącznej zbitej.Pozwolę sobie zatem na
przedstawienie nowej definicji powięzi zaproponowanej podczas
Pierwszego Kongresu Badań nad Powięzią (First International Fascia
Research Congress). Termin „powięź” opisuje tkankę miękką, będącą
częścią układu tkanki łącznej, która przenika ludzkie ciało. Do
powięzi zalicza się nie tylko zbite, płaskie warstwy tkankowe
(takie jak przegrody, torebki stawowe, rozcięgna,
otoczki narządów lub troczki), które są nazywane również „powięzią
właściwą”, ale także miejscowe zgrubienia, przyjmujące postać
więzadeł i ścięgien. Ponadto powięź obejmuje także tkankę łączną,
zbudowaną z mniej wytrzymałego kolagenu, tworzącą powięź
powierzchowną
oraz położoną najgłębiej wewnątrzmięśniową śródmięsną
(endomysium).Chociaż nie wszyscy będą zadowoleni z nowej
terminologii, daje ona wiele istotnych korzyści. Ważniejsze od
wyznaczania najczęściej arbitralnych granic pomiędzy torebkami
stawowymi a ściśle z nimi związanymi więzadłami i ścięgnami (oraz
połączonymi z nimi rozcięgnami,
troczkami i przegrodami międzymięśniowymi) jest postrzeganie tkanek
powięziowych, jako jednej połączonej napiętej sieci, która
dopasowuje układ i gęstość swoich włókien do potrzeb miejscowych
obciążeń. Terminologia ta odzwierciedla właściwie łacińskie
korzenie terminu „fascia” (wiązka, bandaż, pasek, unifikacja,
wiążący ze sobą) i jest synonimem nieprofesjonalnego błędnego
rozumienia
pojęcia „tkanka łączna” (w przeciwieństwie do terminologii używanej
w medycynie i biologii, gdzie chrząstki, kości, a nawet krew
zaliczane są do tkanki łącznej).Dynamiczny rozwój badań powięzi, do
którego autorzy tej książki znacznie się przyczynili, wykazał na
wiele sposobów, że powięź jest dużo bardziej żywotną tkanką niż
wcześniej przypuszczano. Żywotność ta dotyczy co najmniej dwóch
aspektów. Jednym z nich jest zdolność do czynnego skurczu, co
wykazała nasza praca laboratoryjna na powięziach szczurów i ludzi
(Fascia Research Project, Ulm University, Germany) oraz praca
zespołu pod kierownictwem Iana Naylor (Bradford University, U.K.).
Drugim aspektem jest pełnienie przez powięź funkcji organu
czuciowego. Wykazano, ze powięź jest bogato unerwiona przez wiele
czuciowych zakończeń nerwowych łącznie z mechanoreceptorami i
nocyceptorami, które mogą być przyczyną ostrych bólów
mięśniowo-powięziowych. Powięź rozumiana w szerszym znaczeniu
definicji podanej powyżej, jest jednym z najbardziej unerwionych
czuciowo narządów. Jest to z pewnością najważniejszy narząd
propriocepcji i „świadomości” naszego ciała.Rodzina Stecco, której
dwaj członkowie są autorami tej książki, stała się jedną z sił
napędowych w dziedzinie pracy z powięzią. Ich pierwsza książka
anglojęzyczna „Fascial Manipulation for Musculoskeletal Pain”
(Piccin 2004) wzbudziła zainteresowanie na całym świecie, a
informacja o niej szybko rozpowszechniła się wśród terapeutów.
Nikogo nie zaskoczyło to, że wystąpienie autorów na Kongresie Badań
nad Powięzią na Harwardzie w 2007 roku zostało uhonorowane nagrodą
specjalną za jakość naukową i głębię przemyśleń. Nie mam
wątpliwości co do tego, że ta kolejna książka, która nie tylko
pogłębia teorię i anatomiczne informacje zawarte w książce
poprzedniej, ale również szczegółowo opisuje techniki, będzie miała
olbrzymi wpływ na rozwój całej terapii manualnej.Autorzy
przedstawiają nowatorski model udziału powięzi w koordynacji
nerwowo-mięśniowej poprzez topograficzne określenie specyficznych,
położonych w obrębie powięzi, centrów (centrów koordynacji, centrów
percepcji, centrów fuzji). Ten całkowicie nowy model
został przedstawiony w niezwykle przekonujący sposób. Zawarte w
książce dowody potwierdzające ów nowy intrygujący model, obejmują
nie tylko szczegóły filogenetyczne i neurofizjologiczne, ale
również wyniki tysięcy godzin badań anatomicznych zwłok, wykonanych
osobiście
przez twórcę metody Luigiego Stecco, jego córkę dr Carlę Stecco i
syna dr. Antoniego Stecco. Ich wnikliwe badania sekcyjne zwłok
doprowadziły do wielu nowych odkryć, opublikowanych w recenzowanych
czasopismach anatomicznych. Ktokolwiek śledził pojawiające się w
ciągu ostatnich kilku lat publikacje na temat powięzi, musiał
zauważyć ten istotny wpływ. Rodzinny zespół naukowców badał
szczegółowo morfologię powięzi i jej topografię w sposób, który nie
tylko zrobił wielkie wrażenie, ale również pozwolił przedstawić
nowoczesne opisy i odkrycia przemawiające za nowym modelem
koordynacji mięśniowo-powięziowej, który został opisany w tej
książce.Pomimo, że powyższe odkrycia wpłynęły na wiarygodność ich
pracy, konieczne będą dalsze badania w celu przekonania środowisk
naukowych o wartości nowej koncepcji. Cokolwiek przyniosą kolejne
lata, potwierdzając lub rozwijając niektóre z postawionych w tej
książce tez, będą to lata ekscytujące. Prace rodziny Stecco, a
także kilku innych zainspirowanych powięzią grup naukowych,
zmotywowały kilku medycznych ekspertów, zajmujących się układem
mięśniowo-szkieletowym, do otwarcia się na nowe kierunki badań.Na
przykład prof. Siegfried Mense, specjalista zajmujący się problemem
bólu mięśniowego na Uniwersytecie w Heidelbergu, od niedawna zaczął
uwzględniać powięź piersiowo-lędźwiową w badaniach związanych z
unerwieniem i nocycepcją, i już zebrał kilka bardzo ciekawych
szczegółów, które wkrótce ma opublikować. Natomiast dr Helene
Langevin, znana badaczka z Vermont, zajmująca się akupunkturą,
wykorzystuje aparat USG w celu porównania morfologii powięzi u
pacjentów z przewlekłym bólem pleców i u osób zdrowych.Jedną z
najcenniejszych zalet tej książki jest duża liczba zdjęć preparatów
sekcyjnych przedstawiających szczegóły anatomiczne powięzi. Są
znakomicie wykonane i ukazują miejscowe struktury, które nigdy
wcześniej nie były przedstawione tak szczegółowo. Niemniej jednak
pozwolę sobie zwrócić uwagę na to, że zdjęcia, mimo że są
wspaniałe, przedstawiają ciało znacznie bardziej odwodnione niż u
pacjentów, których badamy. Proszę, aby podczas badania wziąć pod
uwagę dynamikę płynów w żywym organizmie, gdy po lekturze tej
książki będziemy oceniać właściwości powięzi osób żywych. Powięź w
żywych organizmach jest znacznie bardziej śliska i wilgotna, niż
zazwyczaj
to sobie wyobrażamy.Jeśli stawiasz pierwsze kroki w dziedzinie
fizjoterapii (lub ortopedii, rehabilitacji, terapii ruchowej itd.),
bądź przygotowany na to, że nie jest to książka do pobieżnego
przeglądania podczas oglądania telewizji. Jest to bogate źródło
skondensowanych informacji. Jeśli przypadkiem pominiesz jedno
zdanie, może ci go zabraknąć później, gdy spróbujesz zrozumieć
logikę kolejnych stron, ponieważ
w tej książce nie ma zbędnych informacji. Jednak daję słowo, że
nawet większość ekspertów w tej dziedzinie będzie czytać tę książkę
z ogromnym zainteresowaniem i uczuciem radosnego odkrywania. Inne
książki dotyczące powięzi przedstawiają różne punkty widzenia,
natomiast
ta książka wyraźnie ustanawia nowe standardy. Szczerze gratuluję
autorom najcenniejszej i najbardziej wartościowej książki, jaka
kiedykolwiek została opublikowana na temat pracy z powięzią, a
także Tobie, Drogi Czytelniku, że wybrałeś tę niesamowitą książkę,
aby dowiedzieć się czegoś więcej o tej fascynującej tkance i jej
manipulacji.ROBERT SCHLEIP PhD Director, Fascia Research Project
Uniwersytet Ulm, Niemcy