[Harde]
Kategoria: emptyWysyłka: od ręki
Osadzona Historie prawdziwe Anna Matusiak Jak
wiele można zapłacić za miłość? Wstrząsająca opowieść o młodej
Polce odsiadującej wyrok w jednym z najsurowszych więzień na
świecie. To miało...
Pełen opis produktu 'Osadzona. Historie prawdziwe Harde' »
Osadzona Historie prawdziwe
Anna Matusiak
Jak wiele można zapłacić za miłość?
Wstrząsająca opowieść o młodej Polce odsiadującej
wyrok w jednym z najsurowszych więzień na świecie.
To miało być takie łatwe. Przecież już raz się
udało... Omari zapewniał, że nic jej nie grozi. Za przemyt złota
zapłaci najwyżej grzywnę. Magda kochała, więc wierzyła w każde
słowo. Poleciała do Japonii, choć intuicja ją ostrzegała, by się
wycofać. Serce podpowiadało jednak co innego. Zrobiła to dla niego,
dla ich miłości. Uda się, a wtedy wreszcie zaczną żyć jak ludzie.
Dlaczego więc tak się denerwuje, przecież to tylko złoty piasek z
Ghany... Kiedy celnicy otwierają jej torbę, oczom Magdy ukazuje się
biały proszek. Narkotyki?! To niemożliwe, ktoś ich wrobił!!! Czy
Omari jest bezpieczny? Strach o ukochanego niemal pozbawia ją
tchu...
Dla miłości poświęciła tak wiele. Czy było
warto?
Anna Matusiak
Absolwentka filologii polskiej i teatrologii na
Uniwersytecie Wrocławskim. Dziennikarka, prezenterka radiowa i
telewizyjna, specjalistka do spraw PR. Wykładowczyni
dziennikarstwa, felietonistka, autorka książek, trenerka wystąpień
publicznych. Pracuje z kobietami nad odwagą w dążeniu do nowego
"ja", nad tym, by zacząć od nowa, bo czasami warto, bez względu na
PESEL. Współzałożycielka miejsca dla kobiet silnych, niezależnych,
ale też pogubionych i tych na rozdrożu - Salonu Kobiet. A prywatnie
mama wspaniałego Maksymiliana, który ponad cztery lata temu
przewrócił jej życie do góry nogami.
Fragment
Kontrola bagażu. Czerwonej torby szytej białymi
nićmi, grubo, ręcznie, niezdarnie... Zwracającej na siebie uwagę.
Kto wymyśla kolor czerwony dla torby, w której przewozi się coś
nielegalnego? A jeszcze szyta ręcznie białymi nićmi. Gdyby to były
chociaż czerwone nici. Przynajmniej nie byłoby widać tego z daleka.
Uświadamiam sobie, że kiedy brałam ją od Caroline, wydawało mi się,
że to żart. W głowie miałam różne alarmy. Nie podobało mi się to.
Ale zagłuszałam je, wypierałam to z siebie. To nie mogą być
narkotyki! To po prostu nie mogą być narkotyki! To nawet nie tak,
że byłam zbyt głupia, by domyślić się, że to narkotyki. Ja po
prostu wpadłam w stan zaprzeczenia. Ludzie w tym stanie nie
przyjmują do wiadomości informacji o śmierci bliskiej osoby.
To nie może być prawda, to się nie zdarzyło -
myślą. Ja wtedy właśnie chyba byłam w takim stanie.
Otwierają torbę. Serce mi wali. Widzę ich ruchy,
jakby w zwolnionym tempie. Cała procedura trwa wieczność. Boję się.
Czekam na drobinki złota, które za chwilę ukażą się moim oczom.
Ciekawe, jaka będzie ich reakcja na to złoto -
zastanawiam się. Nie widzę drobinek złota. Widzę biały proszek z
farfoclami. Nie da się zrozumieć ogromu mojego szoku. Wrobili GO! - moja pierwsza myśl. WROBILI OMARIEGO! Nie miałam wątpliwości, że to jego
wrobiono. On w życiu nie wrobiłby mnie. Tego akurat byłam pewna.
Choćby nie wiem jak to wyglądało z boku. Tylko my dwoje
wiedzieliśmy, co jest między nami.